O tym, że lepiej zapobiegać niż leczyć to prawie każdy słyszał i wie. Gorzej z działaniami, które maja nam w tym pomóc. Bo trzeba być konsekwentnym, bo trzeba pamiętać, bo to wymaga zaangażowania. Jak wszystko w naszym życiu.
A jak to wygląda w kontekście dna miednicy?
O nawykach było już nie raz, ale temat wraca jak bumerang i edukacji w tym temacie nigdy za mało:)
Zacznij od poobserwowania swoich nawyków toaletowych w kontekście dnia codziennego.
Przez kolejne dni zaobserwuj w toalecie:
Czy jest to dla Ciebie czynność, którą musisz po prostu jak najszybciej zrobić, czy też jesteś w stanie poświęcić jej należny czas w codziennym życiu – jednym słowem czy zawsze siusiasz w pośpiechu?
czy na pewno dokańczasz mikcję (czyli czy Twój pęcherz na pewno opróżnia się do końca)
jak siedzisz na toalecie-skulona, zgięta, czytasz wiadomości na telefonie, nogi masz ustawione całymi stopami na podłożu czy na palcach.
mikcja zaczyna się sama czy używasz mięśni brzucha czyli tłoczni brzusznej do jej rozpoczęcia lub potem przyspieszenia – pamiętaj, że do opróżnienia pęcherza potrzebny jest on sam-jego ściany czyli mięsień wypieracz moczu.
Kiedy już poobserwujesz siebie zobacz czy jest konieczność wprowadzenia u Ciebie jednej, kilku albo wszystkich poniższych modyfikacji Twoich nawyków toaletowych:
Pośpiech – taka czynność jak siusianie wydaje się nie być godna żadnej uwagi. A to błąd. Spróbuj po prostu będą w toalecie robić siusiu a nie być głową w pracy, robić obiad, juz wychodzić z domu….dużo mówi się o uważności – bądź więc uważną także podczas tej codziennie, zwykłej, fizjologicznej czynności.
Nie wypieraj, nie pospieszaj, nie wyduszaj, nie ciśnij …staraj się nigdy nie używać tłoczni brzucha do opróżnienia pęcherza.
Poczekaj aż mikcja się zacznie, bez Twojej interwencji, żeby sobie pomóc na początku dobrze jest wizualizować sobie ze cewka moczowa otwiera się, rozluźnia a pęcherz w tym czasie się kurczy
.
Kiedy proces mikcji ma się ku końcowi, też go nie przyspieszaj, niech zakończy się sam. Może być Ci trudno na początku jeśli do tej pory wypierałaś końcówkę moczu, ale z czasem świadomie zmniejszaj to końcowe parcie aż do całkowitego zaniknięcia tego nawyku.
Oprzyj całe stopy na ziemi-to wspomoże rozluźnienie mięśni dna miednicy, cewki. Jeśli trzymasz stopy na placach, automatycznie napięcie w dnie miednicy zwiększa się-a wiesz już, że do mikcji musi się rozluźnić. Gdy nie dosięgasz stopami do podłoża, podłóż coś pod nogi.
Nie leż na kolanach, nie wspieraj się na nich, nie usiekaj brzucha. Masz siedzieć w miarę prosto-ale nie jakoś sztywno, korekcyjnie. Po prostu naturalnie.
Na koniec…
Po zakończeniu mikcji zwróć uwagę jeszcze czy czujesz, że Twój pęcherz faktycznie się opróżnił, czy nie wyciekają pojedyncze kropelki moczu kiedy wstaniesz z toalety, lub czy nie dzieje się cokolwiek innego co mogłoby wywołać Twój niepokój.
Zachęcam do odrobiny uważności i małymi krokami zbudowania dobrych nawyków:)